(Wypisy z dziennika sprzed lat)
- Mamo – pyta się Metuka - gdzie znajduje się cmentarz? W niebie?
***
Jednego ranka, Metuka, która bardzo lubi opowieści o Pinokio, próbuje włożyć "przez głowę" koszulkę, z której już wyrosła. Kiedy jej się to nie udaje, stwierdza:
- Oj, to pewnie przez ten mój długi nos, który rośnie mi od wczoraj!
***
- Dlaczego tak mało zjadłaś na obiad?
- Musiałam zostawić miejsce na deser, mamusiu.
***
Eyal siedzi w pokoju zajęty pracą. Metuka woła z łazienki:
- Tato! – Chodź!
Eyal nie rusza się z miejsca.
- Tato, chodź szybko! – córka przynagla go dramatycznym głosem krzycząc donośnie.
Eyal wbiega do łazienki.
- Co się stało? – pyta zaniepokojony.
- Jeszcze nic, ale za chwilę pewnie Cię zawołam żebyś zapiął mi spodenki.
***
- Mamo, nadepnęłam owadowi na nogę, ale nie martw się, zostało mu jeszcze kilka innych!
***
- Wybierz jeden z numerów – proszę trzyletnią Metukę o pomoc w wypełnieniu kuponu "Toto-Lotka".
- 1 – odpowiada Metuka.
- Wybierz drugi numer.
- 2
- A trzeci?
- 3
***
- Kiedy po raz kolejny na prośbę Metuki o pomoc w naprawieniu zabawki posłałam ją do ojca, ta patrzy na mnie z podziwem i oświadcza:
"Ty to masz szczęście, że się ożeniłaś z moim tatusiem"!
***
W nocy, podczas kolejnej wizyty u Metuki w pokoju, którą boli gardło, córka prosi by następnym razem, kiedy znów zapłacze, przyszedł do niej ojciec.
- Tata jest chory i śpi. Nie ma siły wstawać – wyjaśniam córce sytuację.
Metuka zastanowia się chwilkę, po czym stwierdza:
"To niech tata wstanie pomalutku…, pomalutku…, a potem szybko przyjdzie do mnie!
מתוקה, על מה את חולמת? על הכרית, אמא
Metuka
***
- Kim chciałabyś być jak dorośniesz?
- Kasjerką w supermarkecie.
- Dlaczego?
- Bo kiedy nie ma już kupujących, w nocy, kasjerki chodzą po całym sklepie i wybierają sobie najlepsze słodycze.
***
"Chcę być muchą" – oświadcza niespodziewanie trzyletnia Metuka, po tym jak kłuje się kolcem kaktusa w palec.
- Dlaczego akurat "muchą" - dziwię się?
- Bo mucha może szybko uciekać i nic złego nie potrafi jej dotknąć.
***
- Co robisz? - pytam się córki bawiącej naklejaniem nalepek na kartkę papieru.
- Uff – bardzo ciężko pracuję, mamo – wzdycha głęboko Metuka marszcząc brwi.
***
- Mamo - komar użądlił mnie w nogę. Ty i tata musicie lepiej mnie pilnować!
***
- Napisałam wiersz – oświadcza Metuka. – Chcesz posłuchać?
- Pewnie – przytakuję rozentuzjazmowana.
Metuka z poważną miną stoi chwilę w milczeniu naprzeciw mojego fotela, poprawia sukienkę, przełyka ślinę i zaczyna recytować:
"Bum, bum, spadł album"
***
- Co ci przywieźć z zagranicy? – pytam Metukę.
- Jednego cukierka – odpowiada moja skromnisia.
***
- Mamo, zobacz jaka straszna baba-jaga.
- Mam się jej bać? - pytam się córki.
- Nie, to tylko puzzle.
- A puzzle może coś złego zrobić?
- Tak! Rozsypać się!
Metuka przygotowuje swoje ulubione ciasto
***
- Potrafisz stanąć na jednej nodze?
- Pewnie! – przytakuje moja mała córeczka i dwoma nogami staje na mojej nodze.
***
Eyal do Metuki:
- Jeśli ja jestem kotem, to, kim ty jesteś?
- Panterą!
***
Eyal na spacerze z Metuką nie zauważa wystającego z chodnika betonowego słupka i boleśnie uderza się w nogę. Metuka podchodzi do wijącego się z bólu ojca i pyta się rzeczowo:
- Gdzie się uderzyłeś?
- W nogę – odpowiada przez zaciśnięte zęby Eyal.
Metuka całuje go w bolące miejsce i oświadcza pewnym głosem:
- No, widzisz, już nie boli!
***
- Co chcesz zjeść na śniadanie?
Metuka po długim namyśle:
- Lody i czekoladę.