"Przekleństwem internetu i jednocześnie błogosławieństwem" – pisze w jednym z listów do mnie Basia – "jest to, że każdy ma do niego dostęp. Wielu tzw. "internetowych bluzgaczy" w prawdziwym życiu nigdy by się nie odważyło wyrzucać z siebie tylu bzdur i okropieństw.
To ludzie, którzy traktują wszelkiego rodzaju fora, jako miejsce do leczenia swoich kompleksów.
Pamiętam, że w zeszłym roku jedna z najlepszych zawodniczek polskiej reprezentacji w siatkówce (złoto w mistrzostwach Europy, sukcesy klubowe, itd.) zrezygnowała z uprawiania tej dyscypliny, bo nie była w stanie znieść tego, co przeczytała na swój temat w internecie. Internet nie jest dla jednostek wrażliwych!!!"
Jest on – dodaje inny czytelnik - " Wieżą Babel" poglądów, postaw, wychowania, wrażliwości, tolerancji i jej braku".
W ciągu jednego dnia, dzięki poleceniu przez "onet.pl", 40 tysięcy osób weszło do mojego blogu, by przeczytać post "Zaślubiny Gojki z Żydem". Nigdy wcześniej nie miałam, aż tylu komentarzy. Nie dostałam też nigdy takiej ilości chwytających za serce listów na mój adres, niedostępny dla ogółu.(Zauważyłam, że Ci, którzy mają faktycznie coś ciekawego do powiedzenia raczej nie piszą publicznych komentarzy tylko wysyłają prywatne, często obszerne i osobiste listy i mają śmiałość podpisać się pod nimi swoim własnym imieniem).
Ktoś stwierdził, że "Onet" "zrobił mi niedźwiedzią przysługę" wyróżniając mój blog, bo stał się on na jeden dzień mównicą dla rasistowskich internautów siejących nienawiść. Przyznaję się. Zaskoczyła mnie siła wrogości i dotknęła.
Część komentarzy, obrażających innych ludzi usunęłam. Te, które pozostawiłam, są świadectwem braku akceptacji dla kogoś, kto jest "inny", małej wiedzy na temat Izraela i Żydów, antysemityzmu, braku tolerancji wobec "pozaplemiennych" związków innych ludzi" – zarówno ze strony katolickich czytelników jak i żydowskich - nieumiejętności czytania tekstów oraz ludzkiej życzliwości i rozsądku.
Był taki moment, kiedy czytając komentarze pomyślałam, że skoro są one głosem mojego forum czytelniczego, to nie chcę dla niego pisać i tracić swój czas.
Na szczęście świat nie składa się tylko z tych, dla których satysfakcja z życia polega na anonimowej możliwość wyplucia jadu w internecie. Dla nich piszę.
Jakieś dwa lata temu prowadziłam blog na onecie i spotkała mnie ta sama smutna historia. Wtedy to dotarło do mnie, że kiedy Onet wstawia komuś gwiazdkę, to tylko po to, aby tłum go zeżarł. Dlatego szybko uciekłam z Onetu i piszę na blogspocie. Tam nikt nie zasypie mnie niechcianymi komentarzami, nikt mi nie ubliży, nikt nie podeśle wirusa. Jest mi bardzo przykro słyszeć, że i ciebie spotkało to samo... Nie zasługujesz na to, a wiem, gdyż czytam bardzo uważnie twoje posty i nie wiem dlaczego ktoś miałby na ich podstawie atakować i kąsać. Czy tylko na zasadzie, że padło słowo Żyd? Izrael? Przecież jesteś daleko od Polski, nie piszesz o polityce, nikogo nie krytykujesz i nie oceniasz... Jest to dla mnie niepojęte. Mam aż trzy blogi. Na jednym pisze o książkach, które kocham, na drugim publikuje teksty filozoficzne i nie tylko, a na trzecim piszę o swoich marzeniach i o sobie. Wiem, co bym czuła gdyby ktoś zasypał mnie toną chamskich komentarzy na tej stronie o książkach i tej trzeciej, ale stale jestem gotowa przyjąć taki atak na tej drugiej. A też jestem wrażliwa, tyle że już trochę się uodporniłam na ćmy i trujące bluszcze.Wiedz, że byłoby mi strasznie smutno, gdybyś postanowiła zakończyć swoją blogową przygodę, kogo bym czytała z takim przejęciem? Jesteś moim oknem na tamten świat, nie znikaj, błagam :) Trolle w końcu się odczepią, słowo, one nie są wytrwałymi zwierzakami. Natomiast ty utrzesz im nosa nie poddając się. Trzymam za ciebie kciuki, bądź sobą :)Pozdrawiam bardzo, bardzo ciepło i serdecznie :)
ReplyDeleteJa juz swoje zdanie wyraziłam pod poprzednim postem. Wiem, jak bolą niesprawiedliwe słowa ludzi, jak ranią ufne serce, które pęka nagle na tysiace kawałków jak tafla lustra..., i ile trzeba czasu, aby je posklejac znowu w całość. Trujace bluszcze i ćmy, jak okresliła ich Anheli były, są i będą jak świat światem, ale Ty jestes Jedyna, Wyjątkowa. Uważam, ze lepszego Ambasadora ponad podziały nie ma, jak własnie to, o czym piszesz, i jak piszesz, i nie podlizuje sie wcale piszac to publicznie. Tak uważam. Pozdrawiam, a życząc dobrego dnia ślę dla Ciebie i dla Twoich bliskich tyle ciepła, ile zdołacie udzwignąć. :)
ReplyDeletePodoba mi się ten blog....gdyby nie polecił go onet to pewnie nigdy bym tu nie trafiła ......ciężko jest być między młotem a kowadłem...ale jak sama piszesz ....jesteś w takim układzie 18 lat !!!! od dnia poznania swojego męża ....przeczytałam wszystkie posty od ręki ....i czekam na nowe wpisy pisz o wszystkim ....masz we mnie wierną czytelniczkę ....Pozdrawiam z zapłakanych deszczem Karkonoszy .Wanda.
ReplyDeleteDzięki onetowi Ciebie i Twój blog znalazłam, jest w zakładkach by mi nie zniknął przypadkiem. czytam i cieszę się że jesteś.Ciepło pozdrawiam.
ReplyDeleteNiezla wojna sie rozpetala pod tym poscie o slubie! Sama sie wpisalam, ale to bylo jeszcze przed reklama onetu:) Prosze sie nie denerwowac Pani Elu. Ja Pania znalazlam rowniez dzieki poleceniu przez onet (ale wczesniej, juz nie pamietam z okazji ktorego postu to bylo) i czytam regularnie odtad. Polacy sami siebie nie lubia, zle sobie nawzajem zycza, sa zazdrosni i msciwi wobec siebie wiec jak tu sie spodziewac zeby byli tolerancyjni w stosunku to Zydow, zydow, Arabow, Turkow, muzulmanow, czarnoskorych, Indusow, Rosjan, Czeczenow, Gruzinow, Ukraincow, Pakistanczykow, pogan, Marsjan i Venusjanek, ...? Do tego jeszcze dodam ze Polacy sie nie myja i duzo przeklinaja.
ReplyDeleteWróciłam tu po chwilowej przerwie i... zdziwienie mnie ogarnęło na widok efektów burzy, jaka rozpętała się pod postem o Twoim ślubie.Myślę, że najlepiej będzie, jeśli wprowadzisz możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Trudniej jest pluć jadem, kiedy jest się mniej "anonimowym". Myślę, że dla mnie, jak i reszty stałych bywalców, rejestracja nie będzie problemem.Złośliwe komentarze, po prostu bym skasowała. To jest Twoje miejsce w sieci i masz prawo do ich usuwania.Pozdrawiam Cię Elu!
ReplyDeleteDroga Elu!
ReplyDeleteWprawdzie to już dawno się zdarzyło, ale może warto na to odpowiedzieć…
Pamiętasz chyba piosenkę Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat”?
Te słowa dodają otuchy:
„Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!”
Ty i Ejal jesteście tymi ludźmi dobrej woli!
Oboje jesteście bardzo odważni i bardzo was podziwiam.
Serdecznie pozdrawiam.
Marek z Himalajów.
A oto cały tekst:
"Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek.
Dziwny ten świat,
świat ludzkich spraw,
czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
zabija tak, jak nożem.
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie.
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie."
A tu możesz jej przesłuchać:
http://pleer.com/mobile/search?q=dziwny+jest+ten+swiat#