"W tym roku nie lało" – zauważył jeden z izraelskich komentatorów mojego bloga czytający post: "Boże Narodzenie w Izraelu". Faktycznie. Dzień poprzedzający Boże Narodzenie był ciepły i słoneczny. Przy temperaturze 22 stopni, w Ramat Ganie spadł śnieg, choć nie z nieba tylko z ciężarówek, którymi został przetransportowany na jeden dzień z północnego krańca Izraela – z góry Hermon.
Z relacji mojej 7 letniej córki i jej najbliższej koleżanki Libi, z którą spędziła dwie godziny na zabawie w śnieżki i na zjeżdżaniu z górki przy użyciu dwóch półkul opiętych w oliwkowe spodnie wynikało, że były tam "miliony dzieci" i wszystkie "były szczęśliwe".
Szopka w kościele w Izraelu nie różni się wiele od tych
w polskich kosciołach
Wigilia była wyjątkowa. Nie tylko, dlatego, że tegoroczną choinkę, oprócz Metuki i Mashi pomagała stroić nam nasza mała sąsiadka, ale głównie, dlatego, że zaprosiłam na wigilijną kolację, po raz pierwszy od 20 lat, brata mojego męża i jego matkę. Do tej pory nie odważyłam się na to z obawy na postawienie ich – Żydów przestrzegających tradycji i siebie świętującej narodziny nieuznawanego przez nich Mesjasza - w niezręcznej sytuacji.
Przez kilka pierwszych lat, moja teściowa i teść nie akceptując mnie, jako partnerki życiowej swojego syna, nie odwiedzali nas w domu ani w zwykły dzień, ani w świąteczny, a moje stosunki z nimi ograniczały się do rzadkich – zwykle milczących odwiedzin w ich domu z okazji żydowskich świąt. Z biegiem lat, a szczególnie od momentu, kiedy przyszła na świat Metuka rozpoczął się etap wspólnego porozumienia i nabierania zaufania, czego apogeum była chyba wczorajsza świąteczna kolacja i łamanie się opłatkiem.
Polska parafia w Jaffie
Kościół w Jaffie i polska pasterka też mnie zaskoczyły. Było dużo wiernych, głośne śpiewy, trzymanie się za ręce i atmosfera Polski. Chyba oprócz katolików przyszli też żydowscy przyjaciele i rodzina. Do nich to ksiądz przed komunią skierował po hebrajsku słowa ostrzeżenia uprzedzające przed przyjęciem eucharystii o ile nie są katolikami.
A oto kilka zdjęć zrobionych specjalnie dla Was.
Pasterka w Jaffie. Godz. 20:00
Ks. Grzegorz Pawłowski. Uratowany z Holocaustu Żyd-katolik
Elu, tak się cieszę. Po prostu.
ReplyDeleteWesołych Świąt ! :)ps. Czy w tym okresie Izrael przeżywa jakiś najazd turystów?
ReplyDeleteKorzystając z tego postu i okresu świątecznego pragnę przesłać Pani wyrazy mojego największego podziwu na temat tego blogu! Uwielbiam Pani blog i bardzo pomógł mi w ciężkich i trudnych chwilach mojego życia, ponieważ pomysłowość, humor i ogromna wiedza w Pani postach odwróciła moją uwagę od głupich myśli... Pozwoliła pani tak bardzo rozbudzić moją ciekawość do tego kraju...jak i do pewnego młodego, izraelskiego mężczyzny, który pojawił się w moim życiu i uratował mnie od totalnej zapaści...Dziękuję ślicznie Pani za wszystko i przesyłam tysiące jak najszczerszych życzeń świątecznych z Polski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Alenka!!!!! :-)
ReplyDeleteKs. Grzegorz Pawłowski swoje korzenie ma w Izbicy, o ile się nie mylę.
ReplyDeleteWszystkiego dobrego!:)
ReplyDeleteJakub Hersz Griner - ks. Grzegorz Pawłowski pochodzi z Zamoscia. W czasie wojny zostal wywieziony wraz z rodzina do Izbicy. http://www.bibula.com/?p=9378
ReplyDeleteGorąco pozdrawiam!
ReplyDeleteDo palestynskiego Betlejem na obchody Bozego Narodzenia przyjechalo w tym roku ok. 90 tys. turystow. Hotele sa pozajmowane do ostatniego miejsca.W Izraelu glownymi skupiskami turystow w okresie swiatecznym jest Jerozolima i Nazaret, zdecydowanie mniej oblezone niz Betlejem.W 2010 roku do Izraela przyjechalo 14% wiecej turystow niz w poprzednich latach, a ogolna ich liczba wyniosla 3.45 mlnhttp://www.haaretz.co.il/hasite/spages/1205810.html
ReplyDeleteBardzo budujący wpis! Cieszę się razem z panią.
ReplyDelete:)
ReplyDeleteCieszę sie, ze miałaś udane święta! Tak trzymać i pisz!
ReplyDeleteZawsze kojarzyło mi się że jest z Izbicy. Może i z Zamościa, wszak w Izbicy było getto przejściowe.Zaś na cmentarzu żydowskim w Izbicy jest już jego nagrobek, który przezornie wcześniej został już tam postawiony przez niego.
ReplyDeletePawlowski byl w getcie w Izbicy i chyba bardzo czuje sie z nia zwiazany.Pozdrawiam
ReplyDelete