Kamienica Marty

Friday, February 25, 2011

Są tacy, którzy wierzą, że nasze życie jest kwestią przypadku. Inni - wolą Boga albo misternym planem, rodzajem misji do wypełnienia, w której spotykają się ludzie pomagający sobie swą obecnością zrozumieć własne posłannictwo.
Podobno każdy, z kim jesteśmy w jakimkolwiek kontakcie, obojętnie czy go kochamy, nienawidzimy czy tylko spotykamy się z nim w pracy, jest istotnym elementem wpływającym na nas, rodzajem lustra w którym się przeglądamy.

Dzięki blogowi i książce, nawiązałam kontakty z czytelnikami, którzy stali się mi bardzo bliscy, szczególnie "Marta" publikująca na portalu "Wywrota". Za jej zgodą, dzielę się z Wami jej rysunkiem i wierszem napisanym przez nią, który bardzo mnie wzruszył.




Rysunek "Marty"


Żegnaj kamienico
wypełniona próbą modlitwy
do mnie podobna
zmęczeniem


żegnaj domie
z bramą dobroczynności
którą tak trudno było otwierać
a teraz zamknąć


jeszcze raz spojrzę na ciebie
z rynku zdejmę szyld  z kacem
a potem zakropię oczy
środkami na sen


("Marta")


http://literatura.wywrota.pl/29868_marta_zegnaj_kamienico.html



15 comments:

  1. hmm...a ja nie umiem się dzielić tym co piszę...dojrzewa to we mnie..

    ReplyDelete
  2. Mnie również. Pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. Tak, ale wtedy to zostaje tylko w Tobie...Czasami uzewnetrznienie jest kwestią odpowiedniego czasu czy potrzeby dzielenia się, checią bycia wysłuchanym, przełamania ciszy i samotności. Z mojego doświadczenia (piszę blog od ok. roku i w tym czasie dostałam ok.250 nieupublicznionych, często bardzo osobistych listów) wynika, ze paradoksalnie "nasze doświadczenia" są często podobnymi doświadczeniami innych ludzi. Nie jesteśmy tak samotni i wyjątkowi w naszych przeżyciach jak nam się to czasami wydaje. Inni potrafią nas zrozumieć, a my ich. W naszej ludzkiej kondycji jesteśmy bardzo do siebie podobni, choć na pierwszy rzut oka widzimy głownie różnice.Miłego dnia

    ReplyDelete
  4. A mnie bardzo wzruszyły Twoje słowa i pojawienie się mojego wiersza na twoim blogu Elu. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników"Marta'

    ReplyDelete
  5. Piekny i wzruszajacy wiersz i bardzo pasujacy do niego rysunek. Dzieki Ci, Gojko, za ten post! Dzieki Ci, Marto, za wiersz i rysunek.

    ReplyDelete
  6. hej - z uwagą przeczytałam, większość tekstów, a weszłam tu tylko dlatego żeby zobaczyć jak tam jest. I zawiodłam się. Brakuje mi opisów zwykłego życia, i doznań z nim związanych. teraz przyszło mi na myśl, że może żądam za dużo, jak autorka pokazuje swą piękną twarz obok, na wstępie... Może i tak.Nie mniej jednak czuję niedosyt, mało, w ogóle nie znalazłam tego, czego tu szukałam, a może tego nie miałam tu znaleść, bo takie masz zamierzenie, Bardzo fajnie pisałaś o Szefie z księgarni, I Szefowej, fajne zdjęcie . Myślę, tego szukamy my Polacy na takich stronach jak Twoja - zwykłych ludzi - nie wiem, jak wyglądają te domy, które mijasz, jak wygląda zwykłe życie, np blogi o Australii są krańcowo różne, niż Twój, Polega różnica na tym, że tam są przedstawiane chwile z ludżmi, którzy tam mają określone miejsce, Ty piszesz w większości ogólnikowo, i to trochę mnie rozczarowało...

    ReplyDelete
  7. I o to chodzi w pisaniu blogów.Nie każdemu może odpowiadać styl i rodzaj przekazu.Tak czuję,ze ten blog wciąż,, nabiera rozpędu'',zbyt krótko istnieje.A poza tym o czym dalej pisać jeśli na samym początku wszystko zostałoby opisane,przekazane.Ja go lubię czytać i cieszę się ,że go odnalazłam.Dzięki temu mogę poświęcić więcej czasu bliskim,a tak..pewno bym spisywała wrażenia z pobytu w Izraelu hi hi..POZDRAWIAM!

    ReplyDelete
  8. znam ten wiersz, zapamiętałam go, więc musiał wywrzeć na mnie wrażenie. pamiętam że odczytałam go jako przekład zmęczenia murów na zmęczenie człowieka. i pamiętam że uchwyciłam wtedy tę siłę nie powalającą na odejście, siła ciężkości bramy, kojarząca mi się z kamiennymi nogami. to na prawdę dobry wiersz. i cieszę się, że właśnie on zwraca uwagę czytelników Gojki na wywrotę. pozdrawiam wszystkich - wywrotówka :)

    ReplyDelete
  9. Witam Alu, bardzo mnie cieszy, że przeczytałaś "większość" moich tekstów. Zważywszy na to ile ich jest, i to na dodatek nie na papierze tylko w komputerze, myślę, ze to piękny komplement dla mnie.To, o czym piszę, to jest właśnie moja "codzienna" problematyka i moje, codzienne życie. Nie wątpię, że zupełnie inne niż to, jakie mogłoby się rozrywać w Australii, w której najdramatyczniejszą zmianą jest zmiana pogody.Jeśli chodzi o moja "piękną twarz" – to jak na razie, akurat taką posiadam (obiecuję, że z każdym rokiem będzie ona mniej "piękna", więc nie będzie budziła takich emocji jak Twoje, nie mówiąc już o tym, że to tylko zdjęcie…) i przyznaję, że absolutnie nie jest ona moją zasługą. Rozumiem, że blog nie zaspakaja ani Twojej potrzeby szukania, ani "Polaków" w imieniu, których piszesz (gratuluję znajomości narodu polskiego), jako "my".Pewnie zdziwisz się, ale nie piszę tego bloga tylko dla Polaków i nie zastanawiam się, czego się ode mnie oczekuje skoro piszę swój blog, w swoim imieniu, o moim życiu i mojej wizji rzeczywistości i to na dodatek nie anonimowo, tylko z "otwarta przyłbicą". Co zaś do przedstawienia "chwil z ludźmi, którzy maja określone miejsce", (o jakie miejsce Ci chodzi) to nie mam wątpliwości, że takie są, tylko, jakoś ich nie zauważyłaś, widocznie za bardzo wpatrywałaś się w moje zdjęcie.Myślę, że nawet gdybym chciała pisać "pod publikę" i to dokładnie to, czego się ode mnie oczekuje i tak nie potrafiłabym sprostać takiemu zadaniu. Jest ono niewykonalne. Nie tylko, dlatego, że nie mam wystarczających zdolności, ale przecież każdy szuka czegoś innego. Prawda? Życzę Ci, żebyś znalazła dokładnie to, czego Ty szukasz.I jeszcze jedno… ja też jestem czasami, a może nawet często, rozczarowana swoimi tekstami. Chciałabym żeby były o wiele lepsze niż są, mimo, że staram się pisać je najlepiej jak potrafię.Miłego dnia

    ReplyDelete
  10. Dla mnie "kamienica" (symbol przedwojennych lat) jest metaforą przemijania, wypełnionego w trudzie losu, odchodzącego czasu, wiersz zaś pożegnaniem z domem rodzinnym i ludźmi, którzy go zamieszkiwali, "ostania posługą" oddaną rodzinie Kaców i pogodzeniem się ze śmiercią…

    ReplyDelete
  11. ~szkarlatnywilk.blog.onet.plMarch 1, 2011 at 6:17 AM

    Brama, którą teraz trzeba zamknąć. To jak otwieranie nowego rozdziału, coś się zmienia.

    ReplyDelete
  12. Hej!!nie wszyscy muszą pisać laurki, prawda???I po co ta zjadliwość odnośnie swojego zdjęcia, że obiecujesz ... coś tam, itp, itd KOBIETO!!!! czekam na opisy kraju który jest KOMPLETNIE niezrozumiały z tego miejsca z którego piszę, więc wykorzystaj swój talent, pasję, energię i czas do tego, by go pokazać. I przepraszam, jeśli zabrzmiało to jak agresja, nie chciałam tak być zrozumiana... Przykre, że tyle niepotrzebnej żółci w Twojej odpowiedzi, obiecuję, że już nie będę Ci zawracać głowy jakimiś głupotami... Masz szansę być ambasadorem tego kraju wśród ludzi, zwłaszcza młodych ( celowo nie piszę Polaków, byś nie miała powodu do czepiania się słówek... ) którzy tam nigdy nie byli i chyba nie będą, a którzy są po prostu ciekawi tego kraju, który historycznie jednak jest związany z naszym krajem...czy chcemy o tym mówić czy nie, fakt jest faktem. Nie jestem agresywnie nastawiona, tylko wyrażam swoje zdanie, do czego mam prawo, uściski!!! P O W O D Z E N I A !!!!!!!!!Ala

    ReplyDelete
  13. Przepraszam, czy ja pracuje u Ciebie? Dlaczego mam pisac to czego Ty oczekujesz? Pozdrawiam

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Szukaj w Blogu

-----------------------------------------


----------------------------------------

Back to Top