Bezsenność

Thursday, June 2, 2011

Na zdjęciach z Polski jestem smutna, zmęczona i stara. Nie wiem, kiedy się tak zestarzałam. Jeszcze do niedawna, zaledwie rok temu, na wakacyjnych fotografiach przypominałam raczej 30-latkę niż 45-latkę, jaką wtedy byłam.
Dziś, spogląda na mnie pani po 50-tce. Moja, o wiele lat starsza siostra, której nigdy nie miałam. Jej oczy, co prawda, podkrążone są mniej niż moje, bliźniacze w zadumie, ale usta nie potrafią się już więcej maskować uśmiechając, nawet do fotografii.


A przecież nic się nie stało. Nikt nie umarł, ciężko zachorował, nie straciłam majątku, którego nigdy nie zgromadziłam, mąż mnie nie zdradził, starszy syn nie jest alkoholikiem ani ćpunem – odwrotnie, czas spędza pracowicie dzieląc pomiędzy studia, zarabianie pieniędzy na nie i miłość, 8- letnia zaś córeczka wygląda na szczęśliwą.
Skąd, więc to przygnębienie? Czyżbym tak jak moja Metuka dorastało "skokowo", nagle, niespodziewanie, zbyt szybko, więc boleśnie? Nie mam bólów wzrostowych tak jak ona, ale z roku na rok ubywa mi radości i gubię się sama w sobie zamiast odnajdywać. Jeszcze kilka lat i zupełnie mnie nie będzie.
- Chyba z tego dobrego pomieszało Ci się w głowie - słyszę głos babci Anny – trzeba dziękować za to, co się ma. Jeszcze Pan Bóg Cię pokarze za narzekanie!
Oj, babciu żebyś ty tylko wiedziała…


A może to wszystko początek zwykłego, fizjologicznego procesu menopauzy (samo słowo trudno przechodzi mi przez gardło, całą sobą buntuje się przeciwko niemu), prozaiczna ucieczka wapnia z kości, zabawa hormonów, którą biorę za stan umierającej duszy? Ależ nie!!! Mam jeszcze czas na starość. Na dowód mogę pokazać Wam fotografie.  Te sprzed lat.

 

16 comments:

  1. Ela, nie martw się!Klimakterium tylko wydaje się końcem świata! Wiem, pamiętam jak to było - nie umiałam sobie poradzić, nie byłam w stanie funkcjonować, nie wiedziałam czy to depresja, wypalenie, o co chodzi! Teraz już chyba zaczynam widzieć światełko z drugiej strony tunelu i pozytywne strony życia bez comiesięcznych uciążliwości...No i mam wykręt, żeby już diet nie stosować (bo to bardzo szkodliwe na kości), za to zaczęłam biegać a jak ktoś pyta co mi odbiło to się nie tłumaczę tylko używam klimakterium jako wszechogarniającego wykrętu.Będzie dobrze!

    ReplyDelete
  2. Nie martw sie , a moze to trasa po" kulinariach polskich" tak sie odwdziecza w koncu zawsze , krotki pobyt w kraju , meczace wycieczki i rauty , moga dac takie objawy , ja co prawda , po " manewrach " nie stwierdzam wzrostu objawowo andropauzy , ale mecza mnie zwykle wspomnienia i luki w " swiadomosc "- one sa najgorsze .Nie patrz na zdjecia , pisz by bylo co czyatc , my musimy czerpac skąds energie i nadzieje , nie chcemy otrzezwienia , rzeczywistosci , ona i tak biegnie obok nas nieublaganie , Pozdrawiam .VOjto

    ReplyDelete
  3. Wyspałam się! Dziś wszystko wygląda lepiej!Pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. Tak. Zdecydownie za dużo się objadałam w Polsce (zdecydowanie jest tam za smacznie!), ale w Izraelu marzyłam o polskiej kuchni, więc trudno mi było sobie odmówić...Pozdrawiam

    ReplyDelete
  5. Mila Autorko tego bloga. Dla mnie zreszta jedynego ... jakos innych nie czytam :) pomijajac to ze sie wyspalas i swiat stal sie ladniejszy ,... Czy opisany smutek nie dotyczy przypadkiem niezadowolenia z fotografii?? I czy przypadkiem, jak siegniesz pamiecia wstecz ... nie zdarzylo Ci sie juz ze aktualne fotografie z aktualnych wyjazdow wydaja Ci sie gorsze niz te z poprzedniego roku??Popularna piosenkarka Kajah, nie znana mi osobiscie ale "na tzw oko" chyba bardzo sensowna kobieta, w swoje 40-te urodziny powiedziala w radiowym wywiadzie mniej wiecej cos takiego: kiedy patrze na swoje zdjecia kiedy mialam 30 lat, widze bardzo fajna kobitke ... I pamietam jaka bylam z siebie wowczas niezadowlona, tu za duzo, tam za malo ... generalnie nie tak. Dzis widze ze bylo ok. Jaka szkoda ze to jest takie trudne/niemozliwe, cieszyc sie soba w czasie rzeczywistym (dop. autorki postu ktora nie pamieta dokladnego okreslenia).wkleje tekst który lubie :) mysle ze Ty, Droga Autorko, która pisalas o filmie z Danuta Szaflarska moze tez go lubisz, a moze nie znasz :)Kobieta: Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę. Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka. Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka: "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!" Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie. Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat. Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem. Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz. --

    ReplyDelete
  6. Głupoty pleciesz! Jesteś super laska.Wiem, bo przecież widziałem :)))))

    ReplyDelete
  7. Elu , wyglądasz dziewczęco i lekko . O młodej duszy już nie wspomnę.Chyba będziesz musiała poczekać jeszcze kilka dobrych lat na "gil maavar " :)

    ReplyDelete
  8. Uwielbiam Pani blog. Jedyny, który od jakiegoś czasu czytam regularnie.I jestem pod wrażeniem Pani delikatnej urody.W kolejną niedzielę wyląduję w Tel Avivie. Moj mąż jedzie do Izraela służbowo i zabiera mnie ze sobą. Chcemy zwiedzić wiele miejsc, a Pani blog to jakaś inspiracja dla mnie :). Z leciutkim niepokojem czytam, o tym co dzieje się ostatnio na granicy z Syrią. Ale chyba nie muszę mieć obaw przed przylotem do Izraela?Pozdrawiam ciepło.Katarzyna

    ReplyDelete
  9. Ja też czytam pani pamiętniki i jestem pod wrażeniem.Lubi pani podróże i dobrą kuchnie.Ponieważ podzielam pani zinteresowania to znajduję pewną zgodnośc naszych fascynacji tym co polskie gdy przyjezdza się z zagranicy.Lepiej widac wtedy jakie mamy bogactwa kultury,piękne widoki i przyrodę;jak wiele ziół na łąkach i pszczólki krążące wokół nich.Niech pani pisze dalej bo to miłe dla duszy.A co z planowaną Brazylią?Mocno pozdrawiam.

    ReplyDelete
  10. Znam film z Szaflarską, nawet o nim pisałam w postcie o Istanbule...To nie kwestia fotografii, tylko subiektywnego postrzegania siebie, strachu przed starością ciała, zmianami nad którymi nie panujemy.Pozdrawiam

    ReplyDelete
  11. "Kryzys wieku średniego" dopadł mnie jakiś czas temu i trzyma się mnie kurczowo. Widocznie u mnie jest mu ciepło i przyjemnie...

    ReplyDelete
  12. Na razie Izrael jest bezpieczny. Przyjemnego pobytu! Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
  13. Do Brazylii (i Nowego Yorku) lecę 4.7. Na pewno napiszę coś o tym kraju. Zwiedzając wodospad Iguazu zahaczę również o Argentynę.Mam nadzieję, że w NY uda mi się zobaczyć kolejny spektakl "Phantom of Opera" i porównać go z tym z Vegas, o którym pisałam w maju 2010. Może też będę miała szczęście i zdobędę bilety na na przedstawienie, które powinno podobać się Metuce: "Wicked? Oprócz tego planuję zakupy w "Woodbury common premium outlets...We wrześniu zaś najprawdopodobnie nareszcie uda mi się zobaczyć wraz z jednym z moich czytelników, Jordanię z Wadi Rum i zjawiskową Petrą oraz wejść na górę Synaj. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

    ReplyDelete
  14. Ale plany!!!GRATULUJE!Będąc k.Krakowa mego kochanego należało wstąpic do TEATRU STU.Grali sztukę o kochaniu w zabarwieniu niekonwecjonalnym-zabawnym,b.wesołym.I ten kontakt ..2,5 metra od sceny z aktorami.A może się było?Jak będziesz mięc wolne miejsce 4.07.2011.to zabierz mnie ze sobą.MOCNO POZDRAWIAM.

    ReplyDelete
  15. Sztuka wydaje się ciekawa. Niestety nie byłam na niej. Za to udało mi się zobaczyć kabaret "Pod Baranami", który wbrew moim obawom, nie okazał się przestarzały i wtórny. Była wspaniała atmosfera, masę śmiechu, doskonałe popisy dramatyczno-wokalne.Udało mi się też zobaczyć w Warszawie "Stacyjkę Zdrój" opartą o kabaret "Starszych Panów": niezłe, choc nierewelacyjne.W Krośnie byłam na koncercie Edyty Geppert. Mimo złego nagłośnienia Geppert była rewelacyjna.Pozdrawiam

    ReplyDelete
  16. To pierwszy blog, który czytam. Wśród wielu innych czynników zafrapowała mnie Twoja fotografia - jako kobieta mogę Ci powiedzieć: jesteś piękna :-)

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Szukaj w Blogu

-----------------------------------------


----------------------------------------

Back to Top