Tel Awiw ostrzelany

Friday, November 16, 2012
Chwilę po tym, kiedy pierwszych raz w Tel Awiwie zawyły syreny ostrzegające przed atakiem rakietowych na Gusz Dan (Dystrykt Tel Awiwu) zadzwonił telefon. Moja dziewięcioletnia córka płacząc prosiła, żebym szybko po nią przyjechała. Była akurat na urodzinach koleżanki. Do tej pory złowrogi dźwięk spadających rakiet słyszała wyłącznie w wiadomościach telewizyjnych. 16.11.2012 roku rakiety Hamasu, które w ciągu ostatnich dwóch dni i dzisiejszego poranka zostały wystrzelone na Izrael, w liczbie 400, dosięgły nieba nad domami mieszkańców najbezpieczniejszego miejsca w Izraelu: Tel Awiwu-Jaffo. Nikt nie został ranny, nie zostały uszkodzone domy. Niby więc nic się nie stało, poza tym, że ostrzelanie Tel Awiwu stało się faktem. Od lat organizacje terrorystyczne odgrażały się atakiem na centrum Izraela. Do wczoraj nie były w stanie tego dokonać. Wraz z wybuchami rakiet roztrysnęło się jak bańka mydlana poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Tel Awiwu.

„Nareszcie i wy, rozumiecie, co to znaczy być pod ostrzałem” – piszą w komentarzach w internecie Izraelczycy z północy Izraela, którzy przez wiele lat,   spędzali dnie i noce w schronach, w okresie, w którym wojsko izraelskie miało swoje bazy wojskowe w Libanie. „Posmakowaliście, tego co jest dla nas smakiem powszednim” – komentują ostrzał Tel Awiwu mieszkańcy najbardziej zagrożonego w ostatnich latach południa kraju. Złość w stosunku do Tel Awiwu jaka wybuchła wśród izraelskich komentatorów w internecie jest wynikiem żalu, jaki mają Izraelczycy do rządu, który według ich zdania, spokojnie przyglądał się z bezpiecznego miejsca ostrzałowi ich miast i wiosek.

 



Zdjęcie: Rzecznik IDF

Dzisiaj w nocy nad moim domem, nad którym nie przelatują zwykle samoloty pasażerskie słychać było warkot silników samolotowych.  Moja córka nie potrafiła zasnąć do późnych godzin nocnych po usłyszeniu jednej, jedynej syreny, nie widząc wokół siebie rannych ludzi, ani też ani jednego zniszczonego wybuchem domu. Jak czują się matki tych dzieci, zarówno w Gazie, jak i w Izraelu, dla których chlebem powszednim jest strach przed ostrzałem i śmiercią, a doświadczenie wojskowych aktów zbrojnych i ataków terrorystycznych codziennością?

W chwili, w której piszę ten tekst, izraelskie wojsko jest w trakcie niszczenia 300 obiektów w Gazie. W Jerozolimie znaleziono w tramwaju ładunek wybuchowy. Specjalne oddziały policji zostały skierowane do Wschodniej Jerozolimy, w której istnieje obawa o rozruchy. 13 Palestyńczyków w Gazie zostało zabitych.  Podjęto decyzję o zaciągu 30 tysięcy żołnierzy służby rezerwy. Dzisiaj rekrutowanych jest 16 tysięcy rezerwistów. Czy będzie wśród nich mój syn?

W Tel Awiwie, w sąsiadującym z nim Ramat Ganie, Giwatajim, Bnej Braku i w innych miastach Gusz Danu od rana pozornie życie toczy się jak zwykle. Ulice pełne są ludzi robiących zakupy na szabat i komentujących sytuacje w kraju. Przez uchylone okna słychać specjalne transmisje z Gazy i innych miast, które są bezpośredni narażone na ataki.  Otwarte na oścież schrony publiczne budzą głównie ciekawość dzieci. W telewizji pokazywane są przygotowania do pogrzebów ofiar nalotów z Kirjat Malachi. Dwumetrowy wyłom w murze mieszkalnego budynku w Aszdodzie – efekt celności ostrzału rakietowego, który miał miejsce o siódmej rano, nie budzi optymizmu. Specjalne komunikaty nawołują Izraelczyków do pozostania w bezpiecznej przestrzeni na wypadek nalotów.

W Szwajcarii telewizja, codziennie pokazuje sprawozdanie na żywo z pogody w górach informując o sile wiatru, widoczności, temperaturze i opadach. W Izraelu pokazuje się liczbę rakiet spadających na kraj, palące się budynki w Gazie, ambulanse wiozące rannych Palestyńczyków, schrony i zniszczone domy.

Jeszcze kilka dni temu wojnę w Tel Awiwie oglądało się tylko na ekranach.

16.11.2012, godz. 15:30, aktaualizacja:

Do tej pory wystrzelono na Izrael 550 rakiet, 26 z nich spadło na teren zabudowany, 200 zostało zestrzelonych w powietrzu przez baterie antyrakietową: Żelazna Kopuła.

3 Izraelczyków i 23 Palestyńczyków zostało zabitych. Rannych jest 230 Palestyńczyków.

16.11.2012, godz. 22:00

Zapadła decyzja o zaciągnięciu 75 tysięcy żołnierzy-rezerwistów. Widocznie operacja "Filar Obrony" dopiero się zaczyna...

 

17 comments:

  1. Jestem z Wami. Oby nic Wam się nie stało.

    ReplyDelete
  2. Współczuję. Nie życzę nikomu życia w cieniu zagrożenia wojną. A tu sytuacja jest patowa i nie do rozwiązania w najbliższym czasie...

    ReplyDelete
  3. Trzymaj się. MUSI BYĆ dobrze. Pisz proszę, oczywiście w miarę możliwości, co się dzieje. Przynajmniej jest jakiś obiektywny osąd sytuacji.

    ReplyDelete
  4. Współczuję z całego serca. Dziękuję że piszesz. Wspieram gorąco by szybko ludzie którzy nie potrafią żyć nie zabijając, zostali nauczeni szacunku dla życia innych ludzi.
    Zło musi się nauczyć że Dobro to Miłość a za tym idzie szacunek.

    ReplyDelete
  5. Z przerażeniem oglądam kolejne wiadomości i czytam pojawiające się komunikaty! Choć wiem, że i tak żaden z nich nie oddaje tego, co czują mieszkańcy Izraela- strach, przerażenie, niepewność.. Pani Elu, chociaż z daleka, to wspieramy myślami i w modlitwach!

    ReplyDelete
  6. Witam, na następną sobotę mamy zaplanowany lot do Tel-Avivu z Warszawy - podróż poślubna...Byłam ciekawa jakie są nastroje ulicy, jak faktycznie wygląda sytuacja poza terenem przygranicznym, dziękuję za informację. Będę modlić się za cały naród izraelski i pokój. Pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. Dwadzieścia minut temu znów ostrzelano Tel Awiw. Nie było ofiar, ani zniszczeń. Sytuacja jest niepewna. Jeśli Izrael wejdzie z wojskiem do Strefy Gazy (trwa mobilizacja rezerwistów), ostrzał może się wzmocnić. Próbuje się jednak do tego nie dopuścić i zawrzeć porozumienie. Niestety, nie mam pojęcia kiedy nastąpi zawieszenie broni. Mam nadzieję, że zdarzy się to przed Pani podróżą. Wtedy będzie można bezpiecznie przyjechać. Na razie w Tel Awiwie czuć nerwową atmosferę i poleca się wszystkim mieszkańcom szczególną ostrożność. Ber Szewa, Aszdot, Aszkylon sa prawie non stop ostrzeliwane. Tam ludzie siedzą godzinami w schronach.
    Najbezpieczniej jest na północy kraju. Poza tym wszyscy czują się niepewnie, są przygnębieni i pesymistycznie nastawieni do możliwości osiągniecia stałego spokoju.
    Pozdrawiam i życzę do dużo miłości i szczęścia w małżeństwie!

    ReplyDelete
  8. Niestety, ten sam scenariusz przerabiany jest w Izraelu i w Autonomii Palestyńskiej od lat. Rakiety na Izrael=ostrzeliwanie Gazy=krótki spokój i znów to samo. Nikt nie wie jak można przerwać ten łańcuch przemocy i nienawiści. Ma się wrażenie, że sytuacja jeszcze się pogarsza, a nie polepsza.
    Osobiście najbardziej boję się tego, co stanie się wiosną, czyli w czasie, w którym według polityków Izraela, będzie ostatni moment na to, by uniemożliwić Iranowi atomowe plany zbrojeniowe. Jeśli Izrael spróbuje zniszczyć reaktory irańskie, o czym ciągle jest w Izraelu mowa, to może dojść do bardzo poważnego konfliktu zbrojnego, a nawet międzynarodowej wojny. Jeśli zaś nie zniszczy się reaktorów, to w rekach fanatyków ich istnienie będzie poważnym zagrożeniem dla Izraela, a może i świata.
    W Izraelu mówi się o tym, że to, co się dzieje teraz w Gazie, może być rodzajem poligonu wojskowego dla armii izraelskiej, rodzajem sprawdzianu przed poważniejszym starciem.
    Oczywiście, na razie ważne jest to, co się teraz dzieje, a nie to, co będzie wiosną, tym bardziej, że na razie to tylko spekulacje. Trzeba jednak również myśleć o tym, co będzie dalej, a perspektywy są przygnębiające. Nastąpi zawieszenie broni. Jakiś czas Południe Izraela będzie mniej ostrzeliwane, Hamas pozbiera siły, dostanie broń i wszystko zacznie się od nowa. Nikt nie kryje tego, że na razie działania wojskowe w Gazie mają za zadanie przed wszystkim kupienie czasu na oddech, odpoczynek od nalotów, wybory parlamentarne i przygotowania do następnego ataku, a może i wojny z Iranem.
    Izraelczycy przestali mieć nadzieję, na to że pokój jest czymś realnym, możliwym do osiągnięcia. Jak można żyć bez nadziei? Fakt. Żyje się...pomiędzy kolejnymi zatargami zbrojnymi, w przerwach pomiędzy nalotami...

    ReplyDelete
  9. Dziękuję za garść informacji. Nsi znajomi wylądowali dziś na ranem w Tel Avivie, słychać było 2 syreny w ciągu dnia a po nich 2 eksplozje...Mam nadzieję że z każdym dniem będzie jednak bezpieczniej.
    PS. Bardzo ciekawy blog, na pewno będę tutaj często zaglądać :)

    ReplyDelete
  10. Kiedy usłyszałam pierwszą informację kilka dni temu, natychmiast pomyślałam o Tobie. Mam szczerą nadzieję, że wszystko szybko i dobrze się skończy. Szkoda, ze miejsce które zawsze mi się jawiło jako "kraina z baśni" spływa krwią. Życzę spokoju.

    ReplyDelete
  11. Codziennie słucham w polskim dzienniku o aktualnych wydarzeniach, nigdy nie bylem w rejonie dzialan wojennych, nie rozumiem tez dlaczego niema mozliwosci
    zawarcia pokoju, a moze po tylu latach obserwowania sytuacji w tym rejonie swiata, dla mnie cała sprawa stala sie juz tylko teatrem dzialan wojennych. Wspolczuje obu stronom,Podziwiam Twoj dziennikarski kunszt i dystans do sprawy.Mam nadzieje ze zazegnanie konfliktu , przynajmniej obecnie napietej sytuacji dokanoa sie w ciagu najblizszych godzin.Pozdrawiam Vojto

    ReplyDelete
  12. Pani Elu dzisiaj wybuch w autobusie, proszę pisać co tam się dzieje. To bardzo ważne. Serdecznie pozdrawiam często myślę o pani.
    E.

    ReplyDelete
  13. Pani Elu, czy w Izraelu mówi się otwarcie o planach ataku na instalacje w Iranie? Rzeczywiście, spotkałam się z opiniami, że można spodziewać się go na wiosnę i przeraża mnie to, że Izrael po raz kolejny będzie musiał bronic kwestii fundamentalnych, dotyczących swego bezpieczeństwa.
    Czy porozumienie z Hamasem przetrwa? Pomimo rozejmu na Izrael spadły rakiety - to mnie najgorzej bulwersuje. Wydaje się, że rządzący Gazą nie są wiarygodną stroną do jakichkolwiek ustaleń.
    Poruszyło mnie bardzo, gdy napisała Pani o troskach dotyczących powołania syna do wojska. Trudno wyobrazić sobie co czują matki, które wiedzą, że nic nie mogą zrobić w momencie rozpoczęcia wojny i powołania do armii. A z drugiej strony, myślę, że wielki podziw i szacunek powinno budzić (i jestem pewna, że budzi)poczucie obowiązku i gotowości Żydów do obrony swego kraju!

    ReplyDelete
  14. Mam pytanie, Wybieram się w maju do Tel awiwu. Chcę się upewnić czy wszystko tam jest Ok? Czy wojna się nie zaczeła? Dziękuje i Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  15. Na szczescie nie ma wojny. Jest piekna wiosna i spokoj. Bez problemu mozna przyjechac! Milego pobytu!

    ReplyDelete
  16. Witam, a jak sytuacja w tym roku? Też planujemy przylecieć w maju? Pozdrawiam

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.

Szukaj w Blogu

-----------------------------------------


----------------------------------------

Back to Top